• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Tajemnice

Czy jest co¶ czego nigdy nie zdradzisz swojej partnerce/owi?

  • Tak

    Votes: 0 0,0%
  • Tajemnica :)

    Votes: 0 0,0%

  • Total voters
    18
Status
Zamknięty.

SETH

Podrywacz
Czy macie swoje tajemnice przed swoją ukochaną osobą :?: Coś, o czym przenigdy mu/jej nie powiecie ? Albo przynajmniej wahacie się by to zdradzić :?:

Ja 'coś' takiego mam. Dotyczy to czegoś co się wydarzyło na początku naszej znajomości. I nie chodzi tu o zdradę, czy coś w tym stylu. Ale o brak zaufania. I tak się teraz zastanawiam czy Jej o tym powiedzieć. Wiem, że nie będzie mi miała tego za złe, ale wiem również, że może się poczuć głupio lub źle.
 

Benek

Seks Praktykant
Ja mam wiele takich rzeczy , ktorych nie mam zamiaru zdradzac przez jakis czas znajomosci (tutaj mozecie sobie pomyslec o temacie na temat co wypada a co nie )

A jezeli chodzi o takie tajemnice dnia powszedniego to jestem zdania iz kazdy powinien miec pewna strefe prywatnosci do ktorej druga osoba nie powinna sie wkradac (poczta, portfel, torebka, telefon) pisze o tym iz dla mnie to jest oczywiste, nie wiem jak dla was, ale znam zwiazek w ktorym laska sprtawdza telefon kolesia potajemnie czy nie ma zadnych smsow, on sprawdza jej portfel i torebke itp
 

SETH

Podrywacz
To to już się zalicza do totalnego braku zaufania. Ja znam np. hasło na pocztę mojej Ukochanej, ale nigdy tam nie zajrzę. Moja Dziewczyna zna moje hasło i również się nie obawiam, że będzie chciała mnie sprawdzać.
 

Benek

Seks Praktykant
no wlasnie tylko ze ja mysle ze podawanie sobie hasel rowniez juz przekracza pewne bariery i nie jest ono dla mnie dowodem zaufania w przypadku podania sobie hasel lub brakiem gdy nie

sa prywatne rzeczy ktorych moja dziewczyna na pewno nie bedzie znac

ps. wszystko zmienia sie pod tym wzgledem po slubie, przynajmniej dla mnie, gdyz wtedy tworzymy juz jedna calosc ale to juz osobny rozdzial mam nadzieje ze rozumiecie o co chodzi, ba jestem pewien ze TAK
 

SETH

Podrywacz
Ja nie dałem mojego hasła specjalnie. Po prostu nie było mnie przy komputerze, a moja Dziewczyna tak i podyktowałem jej kilka razy hasło.

Natomiast tajemnice musza jakieś być pomiędzy partnerami. Bo inaczej byłoby nudno ;) (tajemnice - czytaj: tajemnice, które nie dotyczą bezpośrednio zainteresowanej osoby)
 

keniusz

Cichy Podglądacz
Powiedzieć, czy nie??? Hmmm..jakies 3 tygodnie temu wskoczyłem na GG mojej dziewczyny i tam w archiwum była jej rozmowa z jej byłym...no i wtedy wyszlo wszystko na jaw- jaka jest ona na serio.Nie powiedzialem jej o tym.Zreszta 2 dni po calej sprawie zerwala ze mna, mówiąc,ze nie kocha juz mnie(historie opisałem w poście zdrada). Teraz zastanawiam sie czy jej powiedziec...jaka to ona jest falszywa, ze caly czas udawala wszystko....
Zreszta zrobiłem to tylko raz i wiecej nie planuje robic takich rzeczy
 

ted

Biegły Uwodziciel
Hmm moze powiedziec o wszystkim jesli o to zapyta, jesli nie pyta to sie sam nie narzucam. Oczywiscie w sumie nei mam nic do ukrycia bo jakis zylych rzeczy nie robie :) ja grzeczny jestem :wink:
 

ona

Nowicjusz
Benek napisał:
znam zwiazek w ktorym laska sprtawdza telefon kolesia potajemnie czy nie ma zadnych smsow, on sprawdza jej portfel i torebke itp

hm. cóż, dla mnie to już są skrajne przypadki....
np. bardzo często jest tak, że mój facet podaje mi coś z torebki albo szuka w niej czegoś dla mnie (lub dla siebie;-) np. jak mu powiem, że mam jego ulubioną gumę:D)
heh. dla mnie nie ma nic złego w tym, że pozwalamy partnerowi pobawić się telefonem czy pogrzebać w torebce :wink: oczywiście nie chodzi tu o 'sprawdzanie' kogoś... obustronne zaufanie - to jest to...;]
 

O'Bob

Cichy Podglądacz
witam po dłuższej nieobecności :)
Myslę, ze są pewne sprawy, o których partner nie powinien wiedzieć. Sprawy, które są wynikiem jakis nieprzemyślanych działań, sprawy dzięki którym on (ona) niepotrzebnie by się denerwował (wystarczy, że my się denerwujemy), sprawy w których i tak by nie mógłby nam pomóc a mogłby wręcz zaszkodzić. Parafrazując powiedzenie "Czego oczy nie widzą sercu nie żal" mozna by powiedieć Czego partner nie wie nie bedzie mu zle (cholera nie ma rymu :)
 

fraszka

Podrywacz
Są sprawy o których nie piszę nawet w pamiętniku, a co dopiero mówić o zawierzaniu ich komuś innemu. Ufam mojemu mężczyźnie, nie znam haseł dostępu do różnych jego rzeczy, (telefon, poczta itd.), ale nie jest mi to potrzebne, on natomiast zna moje wszystkie hasła i nie sprawdza mnie. mamy do siebie zufanie, ale musieliśmy je zdobyć. Właściwie to wśród tych moich tajemnic niema takich rzeczy, które mogłyby go zranić czy skrzywdzić, niemam na sumieniu jakichś flirtów, czy nie daj Boże zdrad, tylk np. nie iwdze powodu by spowiadać sie ze wszystkich np. myśli, i to są wlaśnie rzeczy które ukrywam.
 

Inżynier

Biegły Uwodziciel
Never! właściwie to nie pozwoliłbym przeczytać jakiś pięciu, ale i tam ma Śliczna nie zna tego forum i nawet dobrze bo by mnie rozpoznała.
 

mycha

Cichy Podglądacz
tajemnice... moim zdanie takie małe są czasem nawet potrzebne.. nudno by było znać sie dokładnie od podszewki... mam swoje tajemnice o których nie mówie nikomu.. tak jest bezpieczniej...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

fraszka

Podrywacz
Ja nie wiem czy mój facet nie czyta pzrypadkiem tego forum bo to on mi podpowiedział tą stronę, ale mam nadzieję że już zapomniał o tym. :D
 

Bad

Nowicjusz
Ja nie mówie mojej ukochanej wysztkiego bo po co element tajemnicy musi byc bez tego ludzie staja sie nudni i monotonni ale i tak mysle ze wie o mnie duzo zna moje hasła na poczte i gg
mysle ze lepiej dla niej ze nie wie o niektórych sprawach mogłaby niepotrzebnie sie martwic o jakies głupstwa w końcu jest kobietą a one tak potrafią :lol: i nie wynika to z barku zaufania do niej bo kocham ja i ufam jej ona mi tez tak juz poprostu jest
 

Radmus

Cichy Podglądacz
Wydaje mi sie ,tylko wydaje, mimo wszystko powinny być jakieś tajemnice, w przeciwnym razie , jakbyśmy poznali naszych partnerów na "wylot", nic by nie zostało... żadnego uczucia nowości, powiewa to wielką nudą. A jak wszem i wobec wiadomo nuda to Największy wrógwszystkich ludzi...
Moim skromnym zdaniem ,malutkie tajemnice powinny pozostać małymi tajemnicami...
Jasne, jeżeli tylko wyrazi na to zgode, chęć, niech czyta moje wypowiedzi( choć na razie nie za wiele ich jest), w tej kwestii nie mam nic do ukrycia...
 

Serenity

Seks Praktykant
Ja z ukochana nie mamy zadnych przed soba tajmenic.Postanowilismy ze wszystko zawsze sobie mowimy. Moze dlatego ze zanim zaczelismy byc ze soba znalismy sie 6 lat? Teraz jestesmy 1,5 roku ponad ze soba + te lata znajomosci i brak tajemnic. Jest totalna ulga w naszym zwiazku. Znamy mysli i uczucia sposoby reakcji sady i tego typu rzeczy, siebie nawzajem. Oczywiscie byc moze ona cos tam ukrywa albo z czyms czeka zeby mi powiedziec, ale rowniez nie mam powodow zeby tak sadzic. Ja osobiscie mowie jej o wszystkim. Zdarza sie czasem,ze o czyms pomysle ale ta mysl ulegnie przedawnieniu zanim zdarze powiedziec. No to w takim rozumowaniu mam tajemnice.
 
Status
Zamknięty.
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry