• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

BDSM Wiktoria, suka. ROZDZIAŁ I

carlitoo

Cichy Podglądacz
W piękny słoneczny poranek Wiktoria wraz ze swoim chłopakiem Dawidem wrócili właśnie z codziennej przebieżki po parku. Mieszkali w centrum miasta, jego rodzice kupili mu mieszkanie i pozwolili, żeby zamieszkali razem. Dziewczyna była z tego powodu bardzo szczęśliwa co było widać na pierwszy rzut oka, zakochana małolata, do tego pochodziła z dość biednej rodziny. Zakochali się w sobie na początku studiów, a po wakacjach mają zacząć ostatni rok, który planują zakończyć szybką obroną, którą później chcą świętować na przedłużonych wakacjach.
Od razu po powrocie poszła do łazienki wziąć szybki prysznic.
-Nieźle się spociłam, ale w końcu czerwiec, więc będzie tylko cieplej. – pomyślała i zamknęła się w pomieszczeniu. W tym samym czasie Dawid przygotował śniadanie i też się przebrał. Oboje mieli aktualnie wakacje, Wiktoria zawsze pracowała, bo przez te dwa miesiące można było dobrze zarobić, a pieniądze zawsze się przydają. Tym razem nie musiała się o to martwić, chłopak miał mnóstwo pieniędzy, ale był typem, który się nimi nie obnosi, co zawsze imponowało dziewczynie.
Po 15 minutach czysta i pachnąca wyszła w samym ręczniku z zaparowanej łazienki. Przemknęła po zimnym parkiecie i po chwili znalazła się w ich skromnej, ale za to bardzo ładnie umeblowanej sypialni. Słyszała jak jej chłopak krząta się po kuchni, pomyślała że jest szczęściarą, że na niego trafiła. Zrzuciła ręcznik i stanęła nago przed lustrem. Dłuższą chwilę patrzyła na siebie i każdy kawałek swojego ciała. Była średniego wzrostu blondynką z włosami za łopatki. Miała 19 lat i jak każda dziewczyna, miała kompleksy. Nie podobały jej się piersi, bo były trochę za małe, czuła to podczas zabaw łóżkowych, czuła że Dawid chciałby, żeby były większe. Chociaż miseczka C nie była tragedią, ale chciała go bardziej pociągać, był od niej starszy prawie pięć lat i czasem się bała, że spotka jakąś starszą dziewczynę z właśnie większym biustem, ale nie przejmowała się tym dzisiaj.
-Dobrze, że sutki mam takie ładne. -zaśmiała się w myślach i zahaczyła palcem o twardą brodawkę. Rzeczywiście sutki miała podręcznikowe, malutkie i nie za ciemne dokładne kółeczka. Była z nich dumna i uwielbiała się nimi chwalić - oczywiście w przenośni. Często ubierała koszulki bez stanika, a jak miała dni, w których była wyjątkowo napalona pragnęła uwagi nie tylko jej ukochanego, ale i innych. Nie chciała tego przyznać, ale zalotne spojrzenia obcych mężczyzn były czymś na wzór docenienia i znacznie podnosiło jej morale. Dawid czasem się na Nią wkurzał, bo był zazdrosny, w momentach kiedy brodawki stawały próbując przebić materiał. Ale rzadko się o to kłócili, raczej się tylko chwilę droczyli, a potem ona się zasłaniała.
Spojrzała na nogi - długie, lekko umięśnione. Idealne. Nie była wysoką dziewczyną, ale jej nogi i tak były warte uwagi. Dbała o nie i pielęgnowała, jak zresztą i resztę ciała. Uśmiechnęła się na ich widok w odbiciu lustra. Następnie jej oczy zwróciły się trochę wyżej, stała w lekkim rozkroku, więc mogła się dokładnie przyjrzeć swojej muszelce ukrytej między udami. Była gładko wygolona, brzydziła się owłosienia w miejscach intymnych, więc depilowała się regularnie.
Zadowolona z większości swojego ciała otworzyła szafę, codzienną torturę, którą musiała przeżywać. Miała mnóstwo ubrań, część przywiozła ze sobą, ale większość była efektem dużych napiwków w knajpie, w której pracowała jako kelnerka. Bez zawahania większość szła na ciuchy i szybko zorientowała się, że od nadmiaru zaczęła mieć problem z wyborem i traciła na to każdego dnia sporo czasu. Ale nie tym razem, wzięła zwykły biały top na ramiączkach, klasycznie pomijając stanik, wybrała też granatowe stringi z koronki, na które wciągnęła jeansowe krótkie spodenki. Była gotowa, pomaluje się po śniadaniu, bo zapach, który dochodził z pomieszczenia obok był tak intensywny, że nie wytrzymałaby dłużej. Uśmiechając się do ukochanego usiadła i zaczęła od cappuccino. Potem było tylko lepiej, bo chłopak przyniósł jej jajecznice i bagietkę.
-Dawid zjesz dziś na mieście, albo sam sobie zrobisz obiad? Bo ja po śniadaniu umówiłam się z Darią i już wiem, że nie wrócę szybciej niż wieczorem. Nie jesteś zły? -powiedziała delektując się posiłkiem.
-Nie, spoko. Zjem sobie coś, czyli będziesz wieczorem? Może po Ciebie podjechać, czy wrócisz sama?
-Nie trzeba, wrócę busem. -nie zbyt lubiła się tak umawiać, bo czuła się uwiązana terminem i miała na sumieniu to, że ta druga osoba czeka i musi się dla niej specjalnie fatygować.
Zjedli i nie minęła godzina jak dziewczyna z lekkim makijażem stała w czarnych adidasach na przystanku niedaleko mieszkania. Dawid też gdzieś wychodził, więc nie mieli zbytnio czasu pogadać o czymś więcej, niż przy śniadaniu. Nie zauważył też braku stanika, albo nie skojarzył faktów, że wychodzi tak na miasto. Była z tego powodu zadowolona, bo ominęła ją jedna sprzeczka, która mogłaby jej zepsuć dzisiejszy świetny humor. Spojrzała na komórkę, żeby sprawdzić godzinę.
-Oczywiście się spóźnia.. -oceniła pod nosem i wyglądała dalej na ulicę. Mijały kolejne minuty, a autobusu nie było, przybywało za to ludzi, przez co na przystanku zrobiło się tłoczno. Stała oparta o wiatę, zauważyła że po drugiej stronie ulicy stoi grupka licealistów. Ewidentnie rozmawiają o niej, rozglądnęła się jeszcze, ale mało skromnie oceniła, że nie mają na kogo innego się patrzeć. Początkowo to olała, chłopcy niewiele młodsi od niej, pewnie jechali nad morze, sądząc po ich strojach konwersowali dosyć emocjonalnie pokazując w jej kierunku. Szum ulicy dość skutecznie ich zagłuszał, ale jak robiło się spokojniej słyszała co nieco.
-No szmato gdzie jedziesz..? -usłyszała w końcu w miarę wyraźnie. Spojrzała na nich zawstydzona i postanowiła, że musi to jakoś ukrócić. Poderwała się z oparcia i odwróciwszy się do nich plecami stanęła w cieniu za wiatą. Zadowolona, że sobie tak ładnie poradziła ponownie sprawdziła godzinę.
SMS: Autobus mi się spóźnia już 12 min, poczekaj przed wejściem proszę. -napisała do przyjaciółki i schowała telefon w tylnej kieszeni szortów. Coś ją tknęło i przez szybkę w wiacie spojrzała na drugą stronę ulicy chcąc zobaczyć, czy gówniarze się uspokoili. Nie wiadomo czemu, ale wpadła w lekka panikę, bo na przystanku ich nie było. Nie mogli wsiąść do autobusu, ponieważ żaden nie przejeżdżał, poza tym reszta ludzi stała jak wcześniej.
-Wołaliśmy Cię.. niunia.. – usłyszała jakiś głos za plecami. Momentalnie się obróciła i zobaczyła grupkę licealistów, przed którymi poniekąd uciekła za przystanek. Przełknęła ślinę i odpowiedziała.
-Nie wiedziałam, że to do mnie. Mogę w czymś pomóc? – zagaiła, na jej nie szczęście za przystankiem nie było nikogo poza nimi.
-Może wybierzesz się z Nami na plażę? Jak widzisz brakuje Nam jakiejś suczki do towarzystwa.. – zaskoczyło ją to co powiedział ich „lider”, bo za takiego go wzięła. Reszta stała obok albo za nim patrząc na Nią dziwnym wzrokiem. Uśmiechnęła się i odpowiedziała najspokojniej jak potrafiła w danym momencie.
-Nie dziękuję, jestem umówiona. Tylko autobus się spóźnia.. -nerwowo wychyliła się do tyłu wyglądając go.
-To odwołaj to, my się Tobą lepiej zaopiekujemy. -na jej szczęście chłopak nie zdążył dokończyć, gdy zauważyła autobus.
-Ratunek. – pomyślała.
-Przepraszam, ale muszę lecieć. Miłego dnia chłopaki. – wymuszonym uśmiechem pożegnała ich i ruszyła do ulicy.
-Może się jeszcze spotkamy, masz świetne cycki niunia.. -usłyszała już kiedy wchodziła do autobusu. Usiadła przy oknie i specjalnie odwróciła wzrok na telefon. Kiedy już odjechała spojrzała do tyłu zostawiając młodych napaleńców za sobą. Odetchnęła z ulgą i dopiero wtedy spojrzała w dół. Od tego cienia sutki jej stanęły i nie sposób było ich nie zauważyć. Zaśmiała się pod nosem i wypięła dumnie pierś do przodu. Nie dała się.



Co sądzicie? Czytalibyście dalej?
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry